Degradacja szkieletów roślin

290 milio­nów late
lub 71 metrów przed dniem dzisiejszym

Okres: pale­ozoik / perm

Niektóre grzyby rozwi­jają zdol­ność rozkła­da­nia ligniny. Erup­cje wulka­nów, pożary węgla na dużą skalę i rozpad ligniny obni­żają poziom tlenu i zwięk­szają zawar­tość dwutlenku węgla w atmos­fe­rze. Oceany zostają zakwa­szone. Tempe­ra­tura szybko wzra­sta (efekt cieplar­niany). Nastę­puje czwarte masowe wymie­ra­nie, które jest najwięk­szym w histo­rii Ziemi. Znika 95% życia morskiego i 75% orga­ni­zmów lądo­wych. Wraz z permem skoń­czyła się era pale­ozo­iczna i rozpo­częła się era mezozoiku.

Klimat staje się coraz bardziej suchy i konty­nen­talny. Robi się coraz cieplej, lodowce topnieją na biegu­nie połu­dnio­wym, a poziom morza znów się podnosi. Dzieje się to z dużymi waha­niami, konty­nenty są wielo­krot­nie zale­wane wodą i ponow­nie wysy­chają. Powstają duże złoża soli.

Tę infor­ma­cję w prostym języku znaj­dziesz na stro­nie evokids.de.


Przez wiele milio­nów lat lignina, substan­cja wspo­ma­ga­jąca rośliny lądowe, nie ulegała rozkła­dowi. Powstały potężne pokłady węgla, które dały nazwę całej epoce geolo­gicz­nej karbon.

Dopiero w permie, epoce nastę­pu­ją­cej po karbo­nie, grzyby rozwi­nęły zdol­ność rozkła­da­nia ligniny. Nazywa się je grzy­bami białej zgni­li­zny, ponie­waż zain­fe­ko­wane obszary drewna wyka­zują jasne, „białe” przebarwienie.

Należą one do tej samej rodziny co grzyby brunat­nej zgni­li­zny, które potra­fią jedy­nie rozbić celu­lozę i pozo­sta­wić nietkniętą ligninę.

Ewolu­cja enzy­mów rozkła­da­ją­cych ligninę

Zdol­ność do rozkła­da­nia ligniny została rozwi­nięta przez wspól­nych przod­ków dzisiej­szych grzy­bów białej i brązo­wej zgni­li­zny. Ale właśnie grzyby białej zgni­li­zny poja­wiły się jako pierw­sze. Grzyby brunat­nej zgni­li­zny, które wyewo­lu­owały później, utra­ciły geny kodu­jące enzymy rozkła­da­jące liginy.

Dalsza utrata genów dopro­wa­dziła do powsta­nia kolej­nych rodza­jów grzy­bów, które w ogóle nie są w stanie rozkła­dać złożo­nych węglo­wo­da­nów. Te tak zwane gatunki miko­ry­zowe żyją w symbio­zie z rośli­nami w obsza­rze ich korzeni, dostar­czają rośli­nie mine­ra­łów (zwłasz­cza azotu i fosfo­ra­nów), które pozy­skują z gleby. W zamian otrzy­mują z roślin złożone produkty foto­syn­tezy, które rozkła­dają we własnym meta­bo­li­zmie, aby uzyskać energię.

Degra­da­cja drewna przez grzyby. Drewno uszko­dzone przez białą zgni­li­znę (poni­żej) i brązową zgni­li­znę (powy­żej) (źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Braun-_und_Wei%C3%9Ff%C3%A4ule.jpg).

Zgod­nie z przy­jętą od dawna teorią, koniec epoki węglo­wej był spowo­do­wany zmia­nami klima­tycz­nymi, które dopro­wa­dziły do wysy­cha­nia bagien, gdzie martwe drewno nie mogło zostać rozło­żone z powodu braku tlenu. Jednak bada­nia nad ewolu­cją enzy­mów białej zgni­li­zny przy użyciu nowych metod analizy gene­tycz­nej w ramach szeroko zakro­jo­nych badań ponad 30 geno­mów grzy­bów suge­rują, że decy­du­jącą rolę mogły również odegrać grzyby. Dato­wa­nie przy użyciu tak zwanych „zega­rów mole­ku­lar­nych“ wyka­zało, że ewolu­cja enzy­mów rozkła­da­ją­cych ligninę faktycz­nie szła w parze z końcem powsta­wa­nia węgla, a tym samym z końcem karbonu. Podczas gdy w karbo­nie, być może także poza tere­nami bagien­nymi, powsta­wały potężne pokłady węgla, w kolej­nych epokach geolo­gicz­nych było to możliwe tylko przy braku powie­trza, czyli poza zasię­giem grzy­bów białej zgni­li­zny. Od tego czasu nowe złoża węgla rozwi­jały się tylko w bardzo ogra­ni­czo­nym zakresie.

Ze względu na bezpo­śred­nią degra­da­cję substan­cji wspie­ra­ją­cych w drew­nie po obumar­ciu rośliny, do atmos­fery wracał również CO2 zwią­zany uprzed­nio przez roślinę.

Gwał­towne globalne ocie­ple­nie klimatu i masowe wymieranie

Ponowny wzrost emisji gazów cieplar­nia­nych w permie, głów­nie na skutek inten­syw­nego wulka­ni­zmu i zmian tekto­nicz­nych, dopro­wa­dził do gwał­tow­nego ocie­ple­nia klimatu, któremu na prze­ło­mie permu do triasu towa­rzy­szyło czwarte masowe wymie­ra­nie, najwięk­sze w histo­rii Ziemi.

Najważ­niej­szą przy­czyną drastycz­nej zmiany klimatu na Ziemi pod koniec permu były, jak się przy­pusz­cza, erup­cje wulka­nów na pier­wot­nej Sybe­rii. Dowo­dem na ten ponad milion lat trwa­jący okres wulka­ni­zmu są tak zwane bazalty wyle­wowe (zwane także ze szwedz­kiego trappa) z tego czasu. Wystę­pują w po części bardzo grubych warstwach na całym obsza­rze ówcze­snej Sybe­rii, która dziś rozciąga się na Europę, Afrykę Zachod­nią, a po prze­ło­mie Atlan­tyku także na wschod­nie wybrzeże Ameryki Północ­nej. Przy tym zapa­liły się ogromne złoża węgla, w wyniku czego uwol­niły się znaczne ilości CO2, dwutlenku siarki i metali cięż­kich . Szata roślinna została poważ­nie zdzie­siąt­ko­wana, a spadek aktyw­no­ści foto­syn­tezy czasowo obni­żył zawar­tość tlenu poni­żej 15%. Około 75% gatun­ków lądo­wych wymarło, owady również były dotknięte. Ekstre­malny wzrost tempe­ra­tury w górnych warstwach morza dopro­wa­dził do powsta­nia stref beztle­no­wych (tlen słabiej rozpusz­cza się w ciepłej wodzie niż w zimnej) i nara­sta­ją­cego zakwa­sze­nia wody. Oceaniczne formy życia zostały prawie całko­wi­cie wynisz­czone, w tym kluczowe skamie­nia­ło­ści staro­żyt­nego świata, kono­donty („stoż­ko­wate zęby”) i ostat­nie trylobity.

Nadal domi­nu­jące w karbo­nie zwie­rzęta podobne do płazów utra­ciły swoją domi­na­cję, nato­miast grupa owodniow­ców silnie się rozwi­nęła. Pierw­sze terap­sydy poja­wiły się w środ­ko­wym permie, jesz­cze dość gado­po­dobne prekur­sory dzisiej­szych ssaków. [MM]

Wskaź­niki wymie­ra­nia w ciągu ostat­nich 542 milio­nów lat. Poka­zano procen­towe zubo­że­nie gatun­ków orga­ni­zmów morskich, które są dobrze zacho­wa­nymi pali­wami kopal­nymi na grani­cach okre­sów geolo­gicz­nych. Najsil­niej­sze skoki ozna­czają wyda­rze­nia, które powszech­nie uważa się za masowe wymie­ra­nie. Najwięk­sze masowe wymie­ra­nie w histo­rii Ziemi ozna­czało przej­ście od permu ℗ do triasu (Tr). (Źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Extinction_intensity.svg)

Komentowanie jest wyłączone.